Nieszczęścia chodzą parami - a nawet grupowo / Avon nailwear pro+

Kiedy wszystko się nie układa, to nawet paznokcie mogą wpędzać w depresję. A jak ktoś ma zwyczajnie pecha to i hybrydę połamie... Dzisiejsze zdobienie to szczyt improwizacji, ale myślę, że efekt wyszedł nawet ciekawy ;)
Wszystko zaczęło się pewnego pięknego dnia, kiedy to jadąc tramwajem uderzyłam mocno paznokciami o torbę. W efekcie środkowy paznokieć połamał się w połowie, a wskazujący mocno ułamał. Jako że skrócenie wszystkich "na zero" kompletnie mi nie odpowiadało to zdecydowałam się wreszcie wypróbować jeden ze sztucznych paznokci z motywem sowy, który przedstawiałam kiedyś (klik) w poście o nowościach zakupowych. Planowałam użyć je na całej dłoni, ale nie odpowiadał mi ich kształt. Trochę odznacza się od innych, ale lepsze to niż kompletny brak paznokcia.
Palec wskazujący to hybryda, mam nadzieję że utwardzi paznokieć na tyle żeby pęknięcie nie postępowało dalej, a już przynajmniej do czasu aż je skrócę. Resztę paznokci pomalowałam pięknym srebrem Avon nailwear pro+ "spacey silver". Nie wiem co ostatnio mają w sobie te lakiery, że wszystkie srebra wyglądają jak złota i na odwrót. Nawet nosząc ten lakier byłam przekonana, że jest to złoto (szczególnie w świetle słonecznym), dopiero nazwa uświadomiła mnie, że jest inaczej.
Stempel wykonałam fioletem Sally Hansen Insta-Dri #240 "Purpelling" za pomocą płytki STZ-L008.
A tak wyglądają sztuczne paznokcie w różnych rozmiarach. Początkowo myślałam, że są bardzo niekształtne, ale co dziwne udało mi się znaleźć taki, który całkiem ładnie dopasował się do naturalnej płytki. Na tyle dobrze mi się go nosiło, że prawie zapomniałam, że jest on sztuczny. Dobrze przyklejony może się trzymać nawet przez kilkanaście dni. 
A wracając do pesymistycznego wstępu - w sobotę mam szalenie ważny egzamin ostatniej szansy (na nieszczęście w dniu mojej imprezy urodzinowej). Trzymajcie kciuki, każde wsparcie jest na wagę złota ;)

12 komentarzy :

  1. ja ostatnio uderzyłam dłonią o drewnianą framugę drzwi i mi się dwa paznokcie rozdwoiły, a później kolejnym o krzesło i się ukruszył ;/
    mani wyszło naprawdę świetne! powodzenia na egzaminie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę trzymać kciuki! Powodzenia!
    Szkoda połamanych pazurków! Świetnie wybrnęłaś z opresji tym tipsem ^^ Sówka piękna ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Powodzenia! :) Paznokcie wyszły super! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale fajne wyszły te paznokietki. :-) No i oczywiście powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki :P :D
    szczerze muszę przyznać że nigdy nie miałam sztucznych paznokci :)
    tą sówkę udało Ci się całkiem sprytnie wkomponować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie wybrnęłaś z sytuacji ;) Miałam kiedyś też właśnie przyklejonego tipsa, bo mi się złamała paskudnie paznokieć, ale one szybko odpadają a dodatkowo klej zniszczył mi paznokieć ;(

    OdpowiedzUsuń
  7. uuu współczuję... u mnie są krótkie paznokcie więc też nie ma co się łamać;p

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też raz złamałam paznokcia na hybrydzie, więc nie Ty jedna byłaś zdziwiona, że tak można ;p a paznokcie sówki mają minę jakby były upośledzone, ale plus za chęć ratowania pazurków :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powodzenia na egzaminie!!!
    Sówka wygląda bardzo fajnie, tylko te kolory takie niesowie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. NO rozumiem twój ból, mnie ostatnio pękł paznokieć i naweet nie wiem kiedy i dlaczego, bo wzmacniam je cały czas odżywkami. Ale świetnie sobie poraddziłaś i zdobienie wygląda bardzo ciekawie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te sówki wyglądają bardzo uroczo, z chęcią bym je nosiła jednak tak jak ty, łącząc z innymi a nie wszystkie takie same :)

    OdpowiedzUsuń

nails-adventure © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka