Neonowo z Essence The Gel Nail Polish #27

Dzisiejszy post jest swego rodzaju wyjątkowy, bo pisany z chwilowo innego miejsca zamieszkania, a mianowicie z Coventry. Jestem w Anglii od dobrych kilkunastu godzin i jeśli dobrze pójdzie to zabawię tu około dwa miesiące. Mam jednak nadzieję, że nie będzie to miało wpływu na moją blogową twórczość. Mam kilka zaległych wpisów w zapasie, a już będąc tutaj na miejscu widziałam sporo ciekawych rzeczy o których koniecznie będę musiała coś napisać!
 Dzisiejszy prezentowany przeze mnie manicure to wykonanie sprzed kilku dni. Nie widać tego dobrze na zdjęciach końcowych, ale na pazurkach  jest żółto-limonkowy gradient, który zatarł się trochę po zrobieniu stempli. Użyte lakiery to Essence The gel nailpolish #27 " don't be shy!" oraz Vollare Da vinci, którego dokładnej nazwy nie potrafię teraz dokładnie ustalić. Lakier ten mam od dobrych kilku lat i przez ten czas w ogóle nie stracił swojej konsystencji. 
Płytka, za pomocą której wykonałam to zdobienie to oczywiście JQ-01, jedna z moich ulubionych, do których zawsze chętnie wracam. 
A będąc już przy temacie wyjazdu, znacie może jakieś lakiery, które warto kupić w Anglii w sklepach stacjonarnych albo online? Oczywiście nie licząc MoYou London, bo co do tej marki to mam już poważne plany zakupowe ;)


18 komentarzy :

  1. Ma tą sama płytkę i bardzo lubię wszystkie wzory z niej )

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie! Jak letnio! Jak....minionkowo :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale obłędna transformacja bloga !!!! ŁAŁ ŁAŁ ŁAŁ - aż mi słów zabrakło !!! Zazdroszczę wypadu do Anglii - baw się dobrze :)) a MoYou London też zazdroszczę - będę podziwiać co z nich stworzysz ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ;* Szalenie mi miło, że się podoba ;)

      Usuń
  4. Cudeńka. Widziałam ten lakier Essence w drogerii i od razu go pokochałam, ale mam już za dużo lakierów ;c

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam limonkowe lakiery, le niestety bardzo źle wyglądają na pazurkach, co do płytki - chciałam się sama na nią połasić, ale obawiałam się właśnie takiego odbicia ich na pazurkach jakie wyszło u Ciebie - zniekształcone.. co do gradientu - coś tam widać, ale niewiele, aparaty czasem powinny wstydzić się tego jak oddają kolory, zwłaszcza miętowy... wrr :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, te niedociągnięcia to bardziej moja wina niż płytki, lub ewentualnie lakieru do stempli. Inny wzór wyszedł o wiele lepiej, także polecam ją jak najbardziej! ;)

      Usuń
  6. Wyszło bardzo efektownie :) Podoba mi się :) Życzę oczywiście niezapomnianych wrażeń w Anglii :D
    Dodatkowo chciałam Cię poinformować, że zostałaś przeze mnie nominowana do zabawy "Liebster award" i zachęcam Cię do wzięcia udziału :) wszystkie informacje znajdziesz u mnie na blogu.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo.... bardzo mi miło, już sprawdzam co to! ;)

      Usuń
  7. Po pierwsze świetne zdobienie, a po drugie zgadzam się z INESWORLD , zmiana bloga na WIELKI PLUS:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo ja też chętnie się dowiem jakie lakiery warto kupić :) myślałm, że te lakiery z essence są słabe, a ja mam jeden i wiem, że nie ostatni ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne!

    Coraz bardziej przekonuję się do żółtych lakierów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładnie, lubię limonkę. A w Anglii kupiłabym Barry M i zauważyłam, że sieciówki miewają fajne lakiery. Np. Marks&Spencer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O taaaaaak, Barry M to zdecydowanie cudeńka, a do tego ponoć niektóre się świetnie nadają do stempli <3

      Usuń
  11. Ładnie, lubię limonkę. A w Anglii kupiłabym Barry M i zauważyłam, że sieciówki miewają fajne lakiery. Np. Marks&Spencer.

    OdpowiedzUsuń

nails-adventure © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka